Forum dla ludzi z zaburzeniami odżywiania
Użytkownik
22 lata
51 kg, 171cm
Mam problem od 9 lat.
W wieku 13 lat zapadłam na zaburzenia odżywiania, z dnia na dzień. W ciągu roku schudłam 25 kg, był to okres anoreksji restrykcyjnej, w tym czasie dobiłam 45 kg co było dramatem dla mojego ciała i umysłu. Próbowałam wyzdrowieć ale wiecie jak jest. Problem przybrał formę anoreksji bulimicznej, z tego co widzę trwa do dziś i nie widzę końca.
Nie pamiętam skąd wiem o forum, gdy miałam 16 lat (chyba) zarejestrowałam się jako "Bambaryła". Próbowałam zerwać z zaburzeniami na kilka miesięcy, może rok ale wszystko wróciło.
Chcę dołączyć ponieważ jestem osamotniona, nikt nie wie, rodzina myśli że wyzdrowiałam. Mieszkam teraz sama ponieważ studiuję w innym mieście, przyznam że jest to możliwe najgorsza konfiguracja w moim wypadku. Zawsze chciałam żeby rodzina nie wtykała nosa w moje problemy, myślałam że kiedy sama będę kontrolować zawartość lodówki, odzyskam kontrolę. A tu psikus, nie. Czuję się jak zamknięta w mieszkaniu sam na sam z potworem.
Dodam że nie jestem żadnym "motylkiem", moja choroba zeżarła mi prawie 10 lat życia. Nie będę nikomu kibicować w głodzeniu się czy wymiotowaniu, z tego co pamiętam to nie jest tego typu forum.
Wiecie co jest w tym wszystkim najzabawniejszego? Że pomimo tych 9 lat katorgi nadal chcę schudnąć, dobić do 48 kg i mieć spokój. Jednak wszyscy wiemy że to tak nie działa.
Moje pojęcie o ED? Mogłabym o tym napisać książkę... myślę że zmieściłoby się w trylogii. Wolałabym nic nie wiedzieć.
Chcę pogadać z osobami które rozumieją.
Offline
Użytkownik
Czy forum umarło?
Offline
Parę osób jeszcze wpada, ale jeśli liczysz na ruch jak w 2014, będziesz rozczarowana.
Jeśli mimo to się piszesz, to ja nie widzę przeszkód, byś dołączyła. Pamiętam nick.
Offline
Użytkownik
Bardzo mi miło że pamiętasz
Offline
Administrator
BlackHamster napisał:
Mieszkam teraz sama(...) przyznam że jest to możliwe najgorsza konfiguracja w moim wypadku. Zawsze chciałam żeby rodzina nie wtykała nosa w moje problemy, myślałam że kiedy sama będę kontrolować zawartość lodówki, odzyskam kontrolę. A tu psikus, nie. Czuję się jak zamknięta w mieszkaniu sam na sam z potworem.
Wierzyłam (wiedziałam?) a nawet niejednokrotnie mi powiedziano, że nie ruszę w kierunku zdrowia dopóki nie wylecę z gniazda. Próbowałam i za każdym razem łamałam sobie skrzydła. Chciałam być sama, a teraz - kiedy tylko bywam - panicznie się tego boję. Nie mam tej kontroli i ta wiedza mnie do Ciebie zbliża. Takie zrozumienie jest przykre, ale może to ważne, że istnieje?
BlackHamster napisał:
Wiecie co jest w tym wszystkim najzabawniejszego? Że pomimo tych 9 lat katorgi nadal chcę schudnąć, dobić do 48 kg i mieć spokój. Jednak wszyscy wiemy że to tak nie działa.
"Chcę być zdrowa", ale "po swojemu", pod moimi warunkami.
Witaj, Chomiczku.
Ja Ciebie tutaj chcę.
Offline
Użytkownik
Bardzo mi miło że pamiętacie. Już jestem zaakceptowana
Offline